Miało nie padać (takie były prognozy w czwartek) a padało.
Miało przestać padać i wieczoram niebo miało być już czyste (takie były prognozy w piątek).
I tak było, ale my z powodu deszczu zmieniliśmy kierunek pokonywania trasy
i wieczorem zamiast na Anieński Szczyt dotarliśmy do Neratowa.
A tam czynna była gospódka, więc dalej udała się już tylko okrojona ekipa
a reszta zasiadła i uczyła się czeskiego ('Máte přání?')
Urodzaj grzybów (głównie rydze i kanie) nieco spowolnił nasze tempo,
ale za to przywieźliśmy z lasu sporo runa.
Pan Petr w bunkrze 'Průsek' nie opowiadał co prawda z prędkością
szybkostrzelnego karabinu maszynowego (zostawiał czas na tłumaczenie), ale pokazał nam swój obiekt dokładnie.
Betonu zdar!
PM
umieścił na Fejsbuku swoje zdjęcia z wycieczki w albumie pod tytułem
'Góry Orlickie – kraina bunkrów i... świętego spokoju'.
Tak wyglądały informacje, że wycieczka jest planowana:
informacja wstępna (23. czerwca 2013)
informacja konkretna (1. września 2013)
informacja całkiem konkretna (3. września 2013)
Tak wyglądała informacja – szczegółowa zapowiedź wycieczki:
zapowiedź dostępna od 3. września 2013