Wycieczka już za nami.
Obejrzane zostały między innymi wrześniowe wrzosy na szczycie,
ale nie tylko na środkowym wierzchołku Września (czyli Jagodnej, 977 m n.p.m., gdzie zdobyliśmy także wrześniową 'sowę')
ale także na tym właściwym – najwyższym wierzchołku całego grzbietu Jagodnej
(czyli północnym – ponad 985 m n.p.m.), któremu nadano kiedyś nazwę 'Sasanka' i którego wyższość przeoczono...
Z atrakcji dotykanych, oglądanych lub tylko mijanych po drodze warto wymienić następujące:
- Droga Śródsudecka,
- staw w Rudawie, który wcale nie jest transgraniczny,
- Dzika Orlica tuż obok stawu,
- ponownie kwitnący rdest wężownik,
- dawne centrum Rudawy z zarastającym stawem w miejscu dawnej remizy strażackiej,
- łąki widokowe i zupełnie bezwidokowy las,
- klif mrozowy w łupkach i gnejsach,
- drogi poziome o nawierzchni twardej i grząskiej, w tym drogi z pięknymi zatopionymi koleinami,
- wszelakie grzyby jadalne wielokrotnie i tylko raz, w tym kanie, przeróżne borowiki, muchomory i gałęziaki,
- o grzybach (i nie tylko) dyskusje zażarte,
- potok i torfowiska przy nim,
- niszczejąca (niestety) Chatka Sylwestrowa z łazienką, przenośną nadstawą kibla i hamakiem,
- grzybiarze a wśród nich pomocny pan Mariusz,
- coraz gęstsza sieć znakowanych szlaków pieszych, rowerowych i narciarskich,
- Futrzany Dół i droga, na której woda przywraca naturalną różnorodność biologiczną,
- brak drogi i przesieka,
- łagodnie i stromo, w tym pod górę i z górki,
- liczne ambony myśliwskie, na szczęście bez strzelców,
- borówki czarne, jeżyny a nawet maliny (!),
- poprzetykane drzewami widoki na Kotlinę Kłodzką i góry przyległe,
- niczym nie przesłonięte widoki z ambon na młody laś świerkowo-modrzewiowy,
- dzikie motyle (w powietrzu i na kwiatach), kruki (jeszcze wyżej), żaby (w wodzie) i jaszczurka (w stresie),
- buki pozostałe po dawnej świerczynie,
- nowa granica rolno-leśna,
- ukrzyżowanie na rozstajnych drogach w Heidelbergu,
- nikłe resztki kaplicy Brodatego Peltza (w tym klamka!),
- popadający w ruinę dawny ośrodek wypoczynkowy 'Jędruś' (dawna strażnica Grenzschutzu),
- Nepomuk po remoncie,
- kościół z kardynalskiej łaski i kiesy odnowiony wraz z otoczeniem (za co chwała kardynałowi),
- minikalwaria umieszczona przy kościele zamiast w miejscu pradawnym (za co chwała między innymi Bożenie),
- Rudawa wyglądająca – mimo wszystko – na wieś opuszczoną,
- popasiki, popas i ognisko.
Wkrótce nieco więcej wspomnień i rozprawek.
Tak wyglądały informacje, że wycieczka jest planowana:
informacja przedwstępna
informacja zdawkowa
informacja nieco pełniejsza
informacja jeszcze pełniejsza
informacja jeszcze pełniejsza
informacja jeszcze pełniejsza
informacja jeszcze pełniejsza
informacja ostateczna (zaktualizowana 5. września 2010)
Tak wyglądała informacja – zapowiedź wycieczki:
zapowiedź czynna od 5. września 2010