Nagły atak zimy chyba wystraszył wielu śmiałków a jeden śmiałek wybrał się na trasę przedwcześnie i nie dogoniwszy innych, wrócił do Bielic (myślał, że jest spóźniony a tymczasem na górnym krańcu Bielic był pierwszy)...
W przeddzień wycieczki śniegu spadło akurat tyle, aby zrobić w górach z jesieni zimę i na szczęście nie aż tyle, aby nie dało się po nim chodzić – można przyjąć, że było go około 25 centymetrów, przy czym z powodu niezdecydowanej temperatury (ta wahała się w rejonie zera) nie był to puch...
Do baru udało się dotrzeć z pewnym opóźnieniem, ale jeszcze za dnia, powrót był już zupełnie po ciemku.

Śladów penetracji gór przez innych nie było prawie żadnych. Z Bielic wiodły w stronę Pasiecznej i Kowadła tropy kilku osób (w tym jednego śmiałka, który myślał, że jest spóźniony), wzdłuż Białej Lądeckiej powyżej Bielic tropy były tylko sarnie, jelenie i dzicze, na Przełęczy Trzech Granic trafiliśmy na trop niezrzeszonego narciarza, który przyszedł tam od strony źródła Brusek i poszedł sobie dalej na wschód, do Górnego baru wiodły tropy kilkuosobowej grupy ludzi, którzy przyszli tam z baru głównego (dolnego) i doń wrócili.

W barze było zupełnie pusto. Niestety nie tylko jeśli chodzi o klientelę, ale również w zakresie zaopatrzenia i wyposażenia: nie było na przykład rurek z kremem, piwo było w bardzo małym wyborze, brakowało zeszytu pamiątkowego, siekiery i – co najważniejsze – nie paliło się w kominku a krąg ogniskowy nie nosił nawet śladów używania go tego dnia (Panoramata również nie posiadała normalnej tam latem lornetki...). W kominku było jednak jeszcze trochę żaru, więc udało się w nim rozpalić. Zaparzyliśmy więc po pysznej herbatce gruszkowej (nie było zwykłej czarnej), odpoczęliśmy nieco (czyli ponad godzinkę) i zadowoleni wrócliliśmy tą samą drogą do Bielic (prawie tą samą bo z Pasiecznej zeszliśmy skrótem na północ zamiast przez skały).
Dlazego tą samą drogą? Ciekawi niech przejdą się tą trasą w podobnych lub trudniejszych warunkach śniegowych a dowiedzą się dokładnie.
Nocnej ciemności prawie wcale nie rozświetlił nam Księżyc (a rozświetliłby nieźle – był prawie w pełni) bo pokazał się tylko na kilka minut.

Ciąg dalszy wkrótce...


Okładka ulotki wycieczkowej
Metryczka wycieczki
Trasa wycieczki – planowana i pokonana.
Chyba już wszystkie zdjęcia z wycieczki
Pocztówka z Leśnego baru
Co ma wspólnego nordic walking z Leśnym barem?
cestovani.idnes.cz:
Lesní bar v Rychlebských horách – Revírník Václav Pavlíček, který Lesní bar provozuje, připravuje pro návštěvníky svařák. Bez skořice to nejde.
Mariusz Szczygieł:
O donosach z raju
Bar - ulotka (PDF, 347 KB) ulotka (PDF, 347 KB)
Bar - 2 ulotki (PDF) 2 ulotki na 1 kartce A-4 (PDF, 352 KB)

Tak wyglądały informacje, że wycieczka jest planowana:
informacja przedwstępna (26. sierpnia 2012)
informacja przedwstepna uzupełniona (9. października 2012)
informacja ostateczna (17. października 2012)

Tak wyglądała informacja – zapowiedź wycieczki:
zapowiedź z 16-19. października 2012