Z cyklu
Róża bez kolców

Niedziela, 17. maja 2009 roku

Zbiórka o godz. 10:04
w pociągu spółki PKP Przewozy Regionalne nr 3311
na stacji Duszniki Zdrój.

Pociąg jedzie z daleka i za długo nie czeka - lepiej się nie spóźniać.
Tym pociągiem jedziemy do Lewina Kłodzkiego.
Dalej już na nogach.

W pociągu można oczywiście już być i jechać nim skądkolwiek.
Można też wsiąść doń właśnie w Dusznikach przyjechawszy innym środkiem transportu i pozostawiwszy go tam w celu późniejszego ponownego użycia.
Można też dojechać inaczej, ale wtedy należy odpowiednio trafić i zdążyć na stację kolejową w Lewinie
lub znaleźć nas po drodze (mapka planowanej trasy niżej).

Róże kłodzkie w naturze i jako kalkomania
Róże kłodzkie w naturze i jako kalkomania
(zdjęcie pełników europejskich (Trolius europaeus): Kostera w Górach Bystrzyckich,
naczynie na deser lodowy: Bauscher Weiden; Hugo Kabst, Gaststättenbedarf, Bad Warmbrunn-Herischdorf).


Rozkład jazdy pociągów, które mogą się nam przydać

Do obliczania prędkości pociągu najlepiej używać liczydła.
Dla porównania warto poczytać rozkład jazdy sprzed lat osiemdziesięciu (PDF, 217 KB)
Trzeba jednak pamiętać, że wtedy ta kolej nie była jeszcze taka zabytkowa.

TRASA

Lewin Kłodzki - Lasek Miejski - Jerzykowice Małe - Jawornica - Przełęcz Polskie Wrota - Gomoła - Zielone Ludowe - Grzywacz - Duszniki Zdrój

A tu mapka okolicy z przebiegiem planowanej trasy (linia pomarańczowa):
Mapa planowanej trasy wycieczki 'Róża bez kolców'

Wydawnictwo Kartograficzne Compass (mapa "Ziemia Kłodzka" 1:50000, wydanie 7. 2008 r.)

i jeszcze wykresik (bynajmniej dla odstraszenia)...

Po drodze między innymi:

Msza święta (12:15)

w kościółku pod wezwaniem świętego Jana Nepomucena w Lasku Miejskim - oczywiście dla chętnych.
Pozostali mogą w jej trakcie kontemplować pobliską drogę krzyżową.
Można też wybrać desery lodowe lub piwo w równie pobliskim Ośrodku Wypoczynkowym 'Maria'.

Poniżej kilka zdjęć z trasy:

Tędy przyjedziemy
Tędy przyjedziemy (kto się boi może zamknąć oczy)

Lewin
Lewin

Pierwszy z lewińskich Nepomuków na naszej trasie - nadrzeczny
Pierwszy z lewińskich Nepomuków na naszej trasie - nadrzeczny

Wyłowienie świętego Jana z Wełtawy
Wyłowienie świętego Jana z Wełtawy (Lasek Miejski)

Symboliczny (malowany) grób świętego Jana
Symboliczny (malowany) grób świętego Jana (Lasek Miejski)

Ruina zamku Homole (na żyrandolu w dusznickiej Papierni)
Ruina zamku Homole (na żyrandolu w dusznickiej Papierni)

Zamek Homole na rysunku z podróży palatyna Ottona Henryka (Pfalzgraf Ottheinrich) w roku 1536

Zamek Homole na rysunku z podróży palatyna Ottona Henryka (Pfalzgraf Ottheinrich) w roku 1536,
który jechał wtedy do Krakowa by od króla polskiego Henryka Starego (swojego ciotecznego dziada)
odebrać zaległy posag swojej babki Jadwigi.

Tematem głównym weduty jest Náchod (podpisany 'NACHVT' z lustrzanym 'N'),
ale z jej prawej strony na wysokiej górze w oddali została umieszczona wyraźna sylwetka strzelistego zamku.
Podpis: 'humell'.

Jest to prawdopodobnie najstarszy znany współcześnie widok zamku Homole...

'Podróż przez centrum Europy. Obrazy z podróży palatyna Ottheinricha z lat 1536/37', Deutsches Kulturforum Östliches Europa 2003.


Do pobrania ulotka

- plik PDF (4 strony A-6 = 1 strona A-4) 187 KB: Róża bez kolców - ulotka (PDF)

i jeszcze 2 ulotki do wydrukowania na jednej kartce A-4

- plik PDF (2 ulotki na 1 kartce A-4) 305 KB: Róża bez kolców - 2 ulotki (PDF)

Uwaga: przez kilkanaście godzin ulotki posiadały błąd w dacie wycieczki. Było '1. maja', powinno być '17. maja'.


Krótko o wycieczce:

Nazwa: Róża bez kolców,
długość: ok. 12,5 km,
najwyższy punkt: 733 m (Gomoła i Grzywacz),
najniższy punkt: 415 m (Lewin Kłodzki),
podejścia: 556 m, zejść 441 m,
roślinność: już całkiem bujna,
chaszczowanie: niezbyt wiele - trasa wiedzie raczej drogami (w tym kawałek torowiskiem czynnej kolei), skrajami i ścieżkami, ale także po łąkach (może być wilgotno, bo tak lubią kwiatki),
pora roku i pogoda: wycieczka odbędzie się bez względu na nie,
wskazane posiadanie prowiantu (w tym zapasu napojów) i dobrego humoru oraz odpowiedniego i wygodnego ubioru, zwłaszcza porządnych butów; mogą przydać się parasole.

Skąd nazwa wycieczki?

Ano od kwiatka, który różą co prawda nie jest, ale tak go tu zwą niektórzy.
Przy różnych okazjach bywa używany do dekoracji - poniżej kilka przykładów.

Róże kłodzkie na podłodze (Radków)
Róże kłodzkie na podłodze (Radków)

Róże kłodzkie na jaśku (Skowronki)
Róże kłodzkie na jaśku (Skowronki)

Unsere Heimat heisst Grafschaft Glatz / Schlesien
Róże kłodzkie na całkiem współczesnej pocztówce z bratniego macarstwa (Unsere Heimat heisst Grafschaft Glatz / Schlesien)


Koperta-całostka na temat róży kłodzkiej wydana niedawno przez Deutsche Post
(Umschlag mit 'Glatzer Rosen-Marke'; Gestaltung: Christian Drescher)

Schlesische Heimatartikel - Andenken mit Symbolen der Grafschaft Glatz


Trasę kończymy w Dusznikach,

gdzie do końca sierpnia można płacić pieniądzem zastępczym - tak zwanym 'dukatem lokalnym',
którego emisję zafundowało sobie ostatnio kilka miast w okolicy.
Duszniki mają swoje 3 Zdroje.

Więcej na ten temat (w tym lista punktów honorujących pieniądz zastępczy) jest tu

Dusznicki dukat lokalny '3 Zdroje'- rewers Dusznicki dukat lokalny '3 Zdroje' - awers
Dusznicki dukat lokalny '3 Zdroje'

Będąc w Dusznikach warto zajrzeć do kościoła parafialnego pod wezwaniem świętych apostołów Piotra i Pawła,
w którym do obejrzenia są między innymi ciekawe dzieła rzeźbiarskie:

Kościół powinien być otwarty po południu z związku z trwającymi tam właśnie misjami świętymi.


Trasę kończymy w Dusznikach po południu tego samego dnia, po godzinie 16:00.
Kto chce zostaje dłużej (i na przykład zwiedza), kto nie chce - wraca (na przykład pociągiem - patrz rozkład jazdy na górze).


11., 12., 13. i 15. maja 2009