Relacja Bogdana


Opary

Jedna z moich byłych wycieczek w Odkrywaniu okolicy

...tym razem w większości zapuściliśmy się w hrabiowskie tereny rodu von Magnis, ale od początku...

Wycieczka nosiła przewrotną nazwę opary.

W moim przypadku potrójnie mógłbym jej użyć. Początek dnia to opary mgły zalegające budzącą się krainę Boga, a że lato było na odchodnym, to i opary tego lata były bardzo gorące...

Początek... to stacja kolejowa Gorzuchów Kłodzki. Pojechałem wcześniej od innych by uwiecznić trochę okolicznych krajobrazów, m.in. przyszły/obecny kompleks rekreacyjny PLAŻA GORZUCHÓW ... po godz. 9., kiedy grupa się skrystalizowała zaczęliśmy zwiedzać obiekt-relikt należący do Państwowych Zakładów Spirytusowych i produkujący w gorzuchowskiej gorzelni swój mocny 96%-wyrób aż do roku 1992. Dzięki ostatniemu kierownikowi zakładu, który w owej gorzelni posiadał służbowe mieszkanie, udało nam się zwiedzić całą linię produkcyjną... Okazało się, że większość zainstalowanych tam maszyn pochodzi z innej epoki... Były wyprodukowane i zainstalowane w wytwórni jeszcze przed 1945 rokiem. Pomimo zaniechania produkcji spirytusu w roku '92, przykładając nos do końcówek instalacji produkcyjnej można się upoić oparami dawnej produkcji, jeszcze czuć "świeżonką".

Następnie udaliśmy się szynobusem do Ścinawki Średniej, jednej z większych węzłowych stacji kolejowych, która do roku 1988 tętniła wielkim życiem kolejowych przesiadek pasażerskich. Tu na stacji zabytkowe, przedwojenne boksy na rowery...

Szlak poprowadził nas poprzez łąki i lasy do kolonii Zagórze, niedaleko Słupca, gdzie po przywitaniu przez psa, niczym kukułki z zegara, uzupełniliśmy płyny w pobliskim sklepie, gdyż tego dnia żar niemiłosiernie lał się z nieba...

Następnie przeszliśmy do wioski Bożków, w której to centrum stoi przepiękny pałac hrabiostwa von Magnis pochodzący z roku 1787 i pozostający w ich rękach do 1945 roku, po wojnie znacjonalizowany, w którym to urządzono Technikum Rolnicze, niestety teraz popada w ruinę... Obejrzeliśmy też sztuczne ruiny grobowca w otaczającym pałac parku oraz zwiedziliśmy cmentarz przykościelny gdzie pochowani są członkowie rodu Magnis, bożkowski kościół jest wybudowany z fundacji Johanna Ernsta von Götzena - spokrewnionego z rodem von Magnis, by o tym przypominać pielgrzymom nad wejściem do świątyni widnieje herb rodu, rodu, który wcześniej władał wsią Bożków...

Ze wsi polami udaliśmy się do romantycznego miejsca na wzgórzu Grodziszcze, po drodze jednak obejrzeliśmy okazy plantacji dekoracyjnej kapusty... Owo romantyczne miejsce to  wieża widokowa przypominająca ruiny średniowiecznego zamku oczywiście ufundowana przez jednego z członków rodu Magnis w roku 1813, niestety... w chwili obecnej wieża nie spełnia swoich widokowych zamierzeń... Jest ruiną zamierzonej ruiny...
I to był nasz ostatni cel w tym dniu...

Po pamiątkowym zdjęciu przy przydrożnym świątku... nastąpiło pożegnanie... i do domu...
Dokladam do albumu dwa zdjęcia z wcześniejszych odwiedzin Bożkowa, kiedy to udało mi się wykonać zdjęcie przepięknej ambony w kościele i przywitać się z ponad 300-letnim dębem.

Spisał i zdjęcia wykonał bodexzilustrował i podpisał zdjęcia JZ.


Powyższa relacja ukazała się 20161118 na Fejsbuku i jest dostępna pod tym adresem, ale tylko dla znajomych.